środa, 12 stycznia 2011

Wychodzenie z długów. Od czego zacząć?

Autorem artykułu jest Artur Ziółkowski



Chcąc budować swoją finansową niezależność na solidnym fundamencie, przede wszystkim należy wyjść z długów. Biorąc pod uwagę, że z początkiem 2010 roku, mniej więcej połowa dorosłych Polaków, miała zaciągnięty przynajmniej jeden kredyt w banku, istnieje 50% szans, że właśnie Ciebie dotyczy ten artykuł.

Nawet jeśli jesteś w "tej drugiej połowie", przeczytaj ten tekst, by nie narażać swojego portfela na "przecieki"!

Z resztą, kredyt w banku, to nie jedyna forma posiadania długu. Mogłeś pożyczyć pieniądze od znajomych, z różnych przyczyn nie opłacać regularnie rachunków, albo po prostu masz kartę kredytową lub wieczny debet (przecież to też dług!). Nie przejmuj się. Różne sytuacje zdarzają się w życiu – bycie dłużnikiem to nie powód do wstydu. Jeśli jednak chcesz stać się osobą wolną finansowo – musisz ten stan zmienić. Jak?

1 krok do niezależności

Pierwszym krokiem, jaki powinieneś wykonać jest, kolokwialnie rzecz ujmując, "ogarnięcie" swojej sytuacji finansowej. Osoba, o której można powiedzieć, że jest finansowo niezależna, to nie tylko taka, która ma "forsy jak lodu i wydaje jak leci" ;) To przede wszystkim osoba świadoma swoich możliwości, podejmująca świadome i niezależne decyzje. By taką osobą zostać, musisz odzyskać świadomą kontrolę nad swoimi pieniędzmi.

Czy wiesz, ile kosztuje Twój kredyt? a może inaczej... czy wiesz, co dokładnie dzieje się z Twoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi? Czy jesteś w stanie dokładnie stwierdzić, gdzie podziała się każda złotówka, która w tym miesiącu wpłynęła na Twoje konto? Otóż z moich obserwacji wynika, że niewiele osób może z pełnym przekonaniem odpowiedzieć TAK.

Ba! Sam byłem w podobnej sytuacji. Gdy każdego miesiąca, zestawiałem w pamięci główne kwoty wydawane na utrzymanie (rachunki, czynsz, raty itp.) z comiesięcznymi wpływami okazywało się, że powinno zostawać całkiem sporo... więc dlaczego moje konto było puste??!!

Zacznij od budżetu...

Bardzo dobrym i prostym sposobem znalezienia "przecieku w portfelu" jest budżetowanie swoich wydatków. Dokładnie w taki sam sposób, jak rząd planuje budżet na kolejny rok, Ty powinieneś planować budżet na każdy kolejny miesiąc. Wbrew pozorom nie jest to nic trudnego, ani skomplikowanego. Twój budżet może być prostą, 2-kolumnową tabelką.

Po jednej stronie wpisz wszystkie wpływy w danym miesiącu, czyli Twoją pensję, zarobki małżonka lub partnera, dochody z pracy dodatkowej czy inne źródła dochodu, jakie posiadasz (np. program partnerski). Dobrze się zastanów, aby niczego nie pominąć. Wpisz dokładne kwoty w miarę możliwości, a jeśli nie jesteś ich pewien – zaokrąglaj w dół! (to ważne – wyjaśnię nieco niżej).

Następnie, po drugiej stronie tabelki, w kolumnie "wydatki", wpisz wszystkie koszta stałe, jakie ponosisz co miesiąc. Czynsz, opłaty za prąd, gaz, kablówkę, telefon, Internet, raty w banku itp itd. – tu również istotne, aby niczego nie pominąć. Jeśli nie masz pewności co do kwot, sprawdź lub, gdy to niemożliwe – zaokrąglaj w górę! (to również ważne – pewnie już się domyślasz ;) ).

Teraz zastanów się, najlepiej wspólnie z osobami, z którymi prowadzisz gospodarstwo domowe, ile w ciągu miesiąca należy przeznaczyć na jedzenie. Dla ułatwienia, możesz policzyć tygodniową kwotę na tego rodzaju wydatki, a następnie wpisać do budżetu pomnożoną przez 4 – 4,5.

Oczywiście nie musisz liczyć szczegółowo każdej jednej bułki, czy batona. Warto jednak tą kwotę określić w miarę rozsądnie, bowiem w dalszych krokach, będziesz zobowiązany, do żelaznego jej przestrzegania. Zatem jeśli przykładowo masz 4-osobową rodzinę, nie łudź się, że na jedzenie wystarczy 50zł tygodniowo ;)

Kolejna pozycja, to dodatkowe wydatki w danym miesiącu. Jeżeli wiesz, że szykuje się np. kupno nowych butów, czy opłata za ubezpieczenie – również należy to zabudżetować na początku miesiąca.

Analogicznie z dodatkowymi wpływami. Spodziewasz się wypłaty premii? A może jesteś wśród szczęśliwców, którzy jeszcze otrzymują zwrot podatku? ;) Pamiętaj, aby również ująć te kwoty w budżecie na dany miesiąc.

OK. Teraz czas na zbilansowanie budżetu. Zsumuj obydwie kolumny, a następnie odejmij koszty od wpływów. Oto Twoja aktualna sytuacja finansowa. Wyszedł plus, czy minus?

Jeśli jesteś "na plusie" – to świetnie. Dysponujesz tzw. wolną kwotą, którą od razu możesz przeznaczyć np. na szybszą spłatę długu lub na inwestycję w kolejne źródło dochodu.

Jeśli jednak wyszedł Ci minus – masz do wyboru 2 opcje. Pierwsza, to dokonać cięć, czyli jeszcze raz przeanalizować stronę wydatków i zastanowić się, którą z kwot można ograniczyć. Czasem jednak, to może nie wystarczyć. Wówczas pozostanie Ci druga opcja, czyli zwiększenie dochodów. Wskazówki, jak do tego podejść, znajdziesz tutaj.

W warunkach gospodarki krajowej, za optymalną sytuację przyjmuje się bilans zerowy (lub nieznacznie ujemny) – wynika to ze specyficznych celów polityki ekonomicznej Państwa – o tym jednak może innym razem ;). Oczywiście Twoim celem jest to, aby po zbilansowaniu uzyskać jak największy plus.

Najważniejsze jednak jest to, że dzięki tej prostej czynności poznałeś swoją faktyczną kondycję finansową i już wiesz, ile dokładnie potrzebujesz pieniędzy na utrzymanie.

Co da Ci budżetowanie?

Warto prowadzić budżet, chociażby po to, by mieć świadomość ile faktycznie zostaje Ci pieniędzy (o ile zostaje). Wówczas możesz skuteczniej tą kwotą zarządzać i planować jej spożytkowanie, zanim "wycieknie" Ci z portfela w ciągu miesiąca!

Pamiętaj jednak, że jeśli budżetujesz wydatek o określonej wysokości, musisz dołożyć wszelkich starań, aby tej kwoty nie przekroczyć! Inaczej wszystko się posypie. Wrócisz do punktu wyjścia i najpewniej niebawem znów się zapożyczysz by pokryć powstały "minus".

Dzięki takiemu planowaniu, będziesz miał PEŁNĄ kontrolę nad przepływem pieniędzy w Twojej najważniejszej firmie – czyli gospodarstwie domowym. Będąc świadomym swojej sytuacji będziesz w stanie podejmować lepsze decyzje dotyczące swoich finansów.

Co dalej? Oczywiście, jeśli masz nadwyżki, spłacaj szybciej swoje zadłużenia, abyś jak najszybciej stać się wolnym człowiekiem ;) Z kolei jeśli Twój bilans jest ujemny - nie masz innego wyjścia jak zacisnąć pasa. comiesięczne planowanie budżetu i żelazne jego przestrzeganie wkrótce pomoże Ci opanować tą sytuację. O tym, dlaczego warto szybciej spłacić kredyty, już niebawem napiszę (zaglądaj więc na tego bloga regularnie).

A teraz wyjaśnienie...

Dlaczego pisałem wcześniej, aby dochody zaokrąglać z niedomiarem, a koszta z nadmiarem? To proste! Szczególnie, gdy Twój budżet jest napięty, bardzo ważne jest, nawet te kilka groszy na plus, które mogą zostać.

W ten sposób unikniesz nieprzyjemnych sytuacji, związanych np. z niedoszacowaniem jakiegoś rachunku, lub drobnym wzrostem cen. Ponieważ również wpływy oszacowałeś z niedomiarem (a zatem może być ich nieco więcej), na koniec każdego miesiąca – jeśli będziesz przestrzegać budżetu – mogą spotkać Cie tylko miłe niespodzianki ;) Tego Ci oczywiście życzę!

---

Artur Ziółkowski

Autor prowadzi blog o niezależności finansowej


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz